Mama i tata na pełny etat
Od 16 lat, państwo Helena i Mariusz Markowie tworzą zawodową rodzinę zastępczą pełniącą funkcje pogotowia rodzinnego. Do tej pory małżeństwo opiekowało się niespełna setką dzieci. Obecnie w domu państwa Marków mieszka pięcioro pociech, w tym dziewczynka, która trafiła do nich wprost z oddziału noworodkowego.
W domu pani Heleny i pana Mariusza, poza maleńką dziewczynką jest też trójka rodzeństwa i szesnastoletnia, niepełnosprawna Beata.
– Jej już nie oddamy, jest nasza i zostanie z nami na zawsze. Jesteśmy dla niej rodziną zastępczą – mówi pani Helena.
Dzieci, które trafiają do pogotowia są w różnym stanie, często przerażone, niedożywione lub chore. Podejmując się tej roli trzeba mieć świadomość, że bierzemy do siebie małą, skrzywdzoną już na początku swojego życia istotę.
– Podjęcie decyzji o stworzeniu pogotowia rodzinnego nie było łatwą decyzją. Wszystko dokładnie przemyśleliśmy, odłożyliśmy emocje na bok. Odczekaliśmy, aż trójka naszych biologicznych dzieci podrośnie na tyle, aby rozumieli czym i dlaczego zajmują się ich rodzice – mówi pani Helena.
I tak zaczęło się poszukiwanie instytucji, która jest odpowiedzialna za organizację pieczy zastępczej. Państwo Marek trafili do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bolesławcu i stworzyli pogotowie rodzinne, które działa niczym ostry dyżur. O każdej porze dnia i nocy może trafić tu dziecko odebrane interwencyjnie od biologicznych rodziców, którzy na dany moment stanowią dla niego zagrożenie. Najczęściej przyczyną tak drastycznych działań służb jest nadużywanie alkoholu czy narkotyków przez opiekunów lub przemoc domowa. Dziecko pochodzące z domu, w którym było zaniedbywane, musi poczuć się w nowym miejscu pewnie. Musi też czuć, że jest kochane i akceptowane.
– Panie z PCPR zawsze były dla nas olbrzymim wsparciem, jesteśmy z nimi w ciągłym kontakcie. Przychodzą, odwiedzają dzieci, dowiadują się o ich postępach. Maluchy po strasznych przeżyciach, z traumą porzucenia, zabierane i oddawane ponownie do przeróżnych placówek, potrzebują natychmiastowej ingerencji psychologa, a często i psychiatry. Na szczęście to wszystko zapewnia nam PCPR – mówi pani Helena.
PCPR organizuje szkolenia i warsztaty dla osób chcących podjąć się pieczy zastępczej. Już podczas wstępnych szkoleń specjaliści przyglądają się potencjalnym „rodzicom”, badają motywy ich postępowania, rozwiewają, albo potwierdzają wątpliwości.
Osoby, które rozważają możliwość podjęcia się roli opiekuna zastępczego zapraszamy do kontaktu z PCPR telefonicznie pod nr tel. 75 612 17 81 – 89 lub osobiście przy pl. Piłsudskiego 2 (tzw. okrąglak). Warto również zapoznać się z informacjami o formach pieczy zastępczej, które przeczytać można na stronie www.pcpr.boleslawiec.pl.