Historie rodzin zastępczych

28 maja 2025   /    Aktualności

Rodzina to fundament życia każdego człowieka – miejsce, gdzie uczymy się miłości, zaufania i bezpieczeństwa. Niestety, nie wszystkie dzieci mają możliwość dorastania w rodzinie biologicznej. Z myślą o nich powstał system rodzin zastępczych – wyjątkowych ludzi, którzy otwierają swoje serca i domy, by zapewnić dzieciom troskę, opiekę i poczucie przynależności.
W związku z nadchodzącym Świętem Rodzin Zastępczych, przypadającym na 30 maja 2025 r., Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Bolesławcu przedstawia kolejne historie rodzin zastępczych od ich początków, aż po wyzwania i sukcesy.
Zapraszamy do wspólnej podróży w czasie, pełnej wzruszeń, refleksji i podziwu dla tych, którzy codziennie dają dzieciom drugą szansę na szczęśliwe dzieciństwo…

Istoty, które skradły moje serce
Każdy ma jakieś plany. Myślę, że większość z nas na kilka miesięcy do przodu ma zaplanowane życie. Nie jestem wyjątkiem, pod koniec jesieni 2024 r. miałam już plany na nadchodzący rok. Jak to mówią „nie planuj, bo tam na górze już Ktoś za ciebie to zrobił”. Dziś doskonale rozumiem znaczenie tych słów. Długo nie przyszło mi czekać, by przekonać się o tym osobiście.
W pierwszych dniach tego roku zadzwonił mój telefon. Wyświetlił się numer Domu Dziecka w Bolesławcu. Na tamtą chwilę nie była to dla mnie miła wiadomość. Dwóch chłopców bliskich memu sercu miało zostać umieszczonych w placówce. Od mojego rozmówcy padło pytanie, czy wezmę do siebie chociaż jednego z braci. Wówczas nie zadawałam sobie pytań, bo na żadne tak naprawdę nie znałam odpowiedzi. W tym samym dniu (…) złożyłam wniosek do Sądu z prośbą o przyznanie mi pieczy zastępczej nad chłopcami. Kiedy emocje już opadły, dotarła do mnie rzeczywistość. Jestem kobietą, która wchodziła w pięćdziesiąty rok życia, czynną zawodowo,
z poukładanym i spokojnym życiem. W jednej chwili to moje spokojne życie musiało się bardzo zmienić i padło pytanie, czy ja temu podołam? Pomyślałam wtedy, że jeżeli ten Ktoś na górze zmienił moje plany, nie zostawi mnie z tym samej. Wszystko zaczęło układać się dobrze. Decyzją Sądu Rejonowego w Bolesławcu bracia nie trafili do Domu dziecka, a pod moją opiekę.
W moim miejscu pracy też wszystko dobrze się ułożyło, bez problemu mogłam przejść na urlop macierzyński i zająć się chłopcami.

Od 13.01.2025 r. opiekuję się 6 latkiem i 3-latkiem. Z weekendowej babci, która kocha i rozpieszcza, musiałam stać się ich opiekunem na pełny etat, który kocha, uczy, dyscyplinuje i wychowuje. Początki nie należały do łatwych. Na nowo uczyliśmy się siebie nawzajem. Niejednokrotnie chłopcy testowali moją cierpliwość, doprowadzając mnie tym samym do łez. Tłumaczyłam sobie,
że dla moich maluchów to tez jest trudny czas, nie mają swojej mamy na co dzień (tylko dwa dni weekendowe), może ich złość powodowana jest tym, że tęsknią za nią, chcą się przytulić …

Ze względu na zamianę miejsca zamieszkania, chłopcy musieli zmienić przedszkole. Miałam obawy jak to wpłynie na chłopców, ale bardzo szybko zaaklimatyzowali się w nowym miejscu, gdzie przyjęto ich bardzo ciepło i otoczono opieką.
Trudny czas chyba mamy już za sobą. Nauczyliśmy się siebie na co dzień. Wypracowaliśmy systematykę, która bardzo ułatwia nam życie. Jest czas spędzony w przedszkolu i czas zabawy. Kiedy przychodzi wieczór, nadchodzi czas na kąpiel, czytanie bajek i sen. Stało się to naszym rytuałem. Gdy chłopcy zasypiają, w domu zapada cisza. Nie słychać śmiechów, czasem płaczu, zadawanych pytań… Dzień dla nich się skończył.
Zaczęłam nowy bagaż doświadczeń, z którymi nie jestem sama. Od samego początku zostałam objęta opieką przemiłych pań, które pracują w PCPR w Bolesławcu. Mogę się do nich zwrócić
z każdym pytaniem, zawsze służą pomocą. Potrafią wlać wielką siłę w człowieka, popchnąć do przodu. Jak ciche Anioły stoją z boku, by w każdej chwili być gotowe do pomocy. Z nimi wielkie przeszkody stają się przeszkodami do pokonania. Otrzymałam tez pomoc finansową na pokrycie kosztów wyposażenia pokoju dla chłopców. Mogłam zakupić łóżko piętrowe, biurko i wiele innych potrzebnych rzeczy, co bardzo na ten czas odciążyło mnie finansowo.

Czy żałuję decyzji o byciu rodziną zastępczą? Dziś z całą stanowczością mogę powiedzieć, że nie. Pomimo że nie zawsze jest lekko, to moje życie nabrało sensu, dało poczucie, że robię coś dobrego. Dając chłopcom wskazówki życiowe, sama tez od nich wiele się uczę. Kiedy czasem myślę, że brak już sił i pojawia pytanie, czy podołam, jest coś, co potrafi rozwiać wszelkie wątpliwości. Słowa, które są balsamem dla duszy. Kiedy się słyszy „babciu, tak bardzo cię kocham”, świat nabiera kolorów, serce się raduje, napływają nowe siły do walki o kolejny dzień,
nie dla siebie, ale dla tych kochanych małych istot, za które wzięło się odpowiedzialność.

Anna

Droga do rodzicielstwa zastępczego…
Nasza droga do rodziny zastępczej zaczęła się wiele lat temu, choć jeszcze nie wiedzieliśmy gdzie nas zaprowadzi. Byłam przez ostatnie kilka lat wolontariuszką w domu dziecka. Spędzałam tam mnóstwo czasu, pomagałam dzieciom w nauce, organizując zabawy i po prostu będąc dla nich, komu mogli zaufać. To właśnie tam poznałam Adriana – dziecko, którego historia szczególnie nas poruszyła.
Zaczęliśmy pogłębiać temat, rozmawiać z rodzinami zastępczymi. Każda historia utwierdzała nas , że to jest właśnie to, co chcemy zrobić.
Adrian, zawsze był uśmiechnięty, zwracał na siebie uwagę. Spędzałam z nim coraz więcej czasu. Stopniowo chłopiec zaczął się otwierać. Widziałam jak bardzo potrzebna jest mu stabilność, poczucie bezpieczeństwa i ktoś, kto będzie przy nim.
Na początku zdecydowaliśmy się zostać rodziną zaprzyjaźnioną z domem dziecka, co pozwalało nam zabierać Adriana do naszego domu na weekendy i święta. Były to wyjątkowe chwile – poznanie, czym jest ciepło rodzinne, wspólne posiłki, rozmowy i codzienność, których nigdy wcześniej nie doświadczył. Każdy powrót do domu dziecka był dla niego trudny, a my coraz częściej czuliśmy się, że chcemy więcej.
Postanowiliśmy zostać rodzina zastępcza.
Proces kwalifikacyjny był wymagany, uczestniczyliśmy w szkoleniach prowadzonych przez PCPR w Bolesławcu. Uczyliśmy się, jak rozumiemy emocje i potrzeby dzieci z trudną przeszłością, jak budować z nimi relacje i zapewnić im poczucie bezpieczeństwa.
Bycie rodziną zastępczą dla Adriana to nie tylko wyzwanie, ale przede wszystkim ogromna satysfakcja i miłość, którą można zapewniać każdego dnia.
Karolina i Piotr

Chcę Was przytulać i mówić jak jesteście ważni…
Moje zetknięcie z rodziną zastępczą było natychmiastowe i bez zastanowienia. Kiedy odebrałam telefon, nie zastanawiałam się, co mnie czeka w przyszłości. To była szybka decyzja i nie żałuję jej. Po półtoramiesięcznym pobycie z dziećmi zrozumiałam, że to był strzał w dziesiątkę. Mam dwoje nastolatków (…). Dzieci wymagają dużo uwagi, zwłaszcza rozmów w atmosferze spokoju i zrozumienia. Potrzebują, aby je ktoś przytulał i mówił im ciepłe słowa: jesteś dla mnie ważny/ważna, doceniam cię, lubię z tobą spędzać czas itd.
Te słowa sprawiają, że one czują się ważne. Dzieci zabrano z rodziny, w której nadużywano alkoholu. A ja czuję, że mogę im pomóc, aby czuły się bezpieczne i szczęśliwe. Dlatego apeluję do osób, które mają warunki i czują, że mają dużo energii – powinny spróbować pokochać te dzieci. Moje dzieci wniosły do mojego domu radość, bo one też potrafią się śmiać i cieszyć.
Z pozdrowieniem – Janina

Uśmiechy dzieci są Naszym szczęściem!
Oboje jesteśmy nauczycielami, którzy od dawna związani są ze szkołami i innymi instytucjami wychowawczo – edukacyjnymi. Pomysł na rodzinę zastępcza powstał ponad 10 lat temu.
Był to czas, kiedy oboje pracowaliśmy w Domach Dziecka. Nie są to instytucje doskonałe wychowawczo, ale spełniają podstawowe wymogi opieki dla dzieci potrzebujących. Pracując tam postanowiliśmy pójść krok dalej i stworzyć prawdziwy dom dla dzieci. Niestety z różnych powodów musieliśmy odłożyć nasze plany na później. Po 10 latach, kiedy ustabilizowaliśmy swoje życie, wróciliśmy do realizacji naszych pomysłów. Procedura była dość długa. Pierwsze działania podjęliśmy już w marcu, a cała procedurę zakończyliśmy na przełomie października
i listopada. Nie obyło się bez wątpliwości, czy podołamy, czy się nadajemy. Dzięki pracownikom PCPR-u, którzy przeprowadzali z nami szkolenie, postanowiliśmy działać dalej i tak od 7 lutego 2025 r. staliśmy się rodziną zastępczą dla dwóch cudownych chłopców.

Pierwszych kilka dni było bardzo trudnych. Przerażeni nową sytuacja chłopcy, my, dla których sytuacja również była nowa i stresująca… Ale udało się. Dzieci przy dużej dawce miłości
i zaangażowania z naszej strony zmieniają się. Są uśmiechnięci, czują się bezpieczni. Zmiany zauważalne są również przez innych – szczególnie pracowników szkoły, do której dzieci uczęszczają. Chłopcy również zadowoleni są, że mogą uczestniczyć w normalnym życiu rodzinnym – odwiedzają z nami nasze rodziny, zżywają się z naszymi dziećmi, wnukami, siostrzeńcami. Miło jest patrzyć na ich uśmiech, kiedy wracają z wycieczki rowerowej, zajęć plastycznych czy razem idziemy na basen. Z chęcią pomagają też przy drobnych czynnościach domowych – bardzo chętnie chcą włączać się również w przygotowania posiłków (sprzątanie własnego pokoju idzie trochę gorzej).

Każdy dzień jest szczęśliwy. Zaczynamy je o 6, kończymy o 24. Choć jesteśmy zmęczeni, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, wiemy, że dużo pracy jeszcze przed nami, że jest jeszcze
nad czym pracować, ale uśmiechy dzieci i postępy jakie robią, sprawiają, że jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Czekaliśmy na Was…
Wraz z mężem od dłuższego czasu staraliśmy się o własne dzieciątko, ale niestety nam nie wychodziło. Po wspólnych rozmowach doszliśmy do wniosku, że nie będziemy się specjalnie badać, ponieważ nie miało dla nas żadnego znaczenia po której stronie nas leży wina (nawet nie chcieliśmy tego wiedzieć bo wiedzieliśmy, że się kochamy i tak będziemy razem). Stwierdziliśmy,
że istnieje na tym świecie tak dużo aniołków skrzywdzonych przez los, że postanowiliśmy zgłosić się do PCPR, aby im pomóc i zostać rodziną zastępczą.
Po bardzo sympatycznym szkoleniu oraz niewielkich badaniach lekarskich przyjęliśmy w pieczę słodką małą dziewczynkę, która zanim do nas trafiła, przeszła wiele trudów w swoim dotychczasowym krótkim życiu. Była wspaniałym dzieciątkiem, które już od pierwszych chwil odwdzięczało się swoim uśmiechem i słodkim gaworzeniem i w ogólnym pojęciu okazywaną
nam miłością. Długotrwały brak zainteresowania dzieciątkiem ze strony rodziców biologicznych oraz to że my coraz bardziej zaczęliśmy zakochiwać się

w maleństwie, doprowadziły nas wreszcie do pełnego przysposobienia naszej kochanej Jagódki.
Po paru latach nasza córka wychowywana w towarzystwie rówieśników, którzy w większości posiadają rodzeństwo, zaczęła z nami na ten temat rozmawiać. Kierowani potrzebą dobra naszej rodziny oraz bardzo odpowiedzialną rozmową z naszą córka wszyscy wspólnie podjęliśmy decyzję o spełnieniu się jako rodzina zastępcza po raz drugi. Mamy już teraz kolejne dzieciątko.
Na chwilę obecną uważamy wszystkie podjęte i opisane przez nas decyzje za słuszne, gdyż nasza rodzina rozwija się w oparciu o wspólną miłość, szacunek, pomoc
i zaufanie, co naszym zdaniem bardzo dobrze wpływa na pozytywny rozwój emocjonalny wychowywanych przez nas dzieci oraz nasze ogólne szczęście i ciepło rodzinne.
Pragniemy również podkreślić, iż we wszystkich podjętych naszych decyzjach i staraniach posiadaliśmy zawsze ogromną pomoc oraz wsparcie przemiłych Pań koordynatorek i całej kadry PCPR Bolesławiec.
Wszystkich, którzy chcieliby pomóc skrzywdzonym przez los dzieciom, zachęcamy. Takie sytuacje niejednokrotnie owocują miłością i wdzięcznością na całe życie. Życzymy powodzenia.

Jeśli chciałbyś zostać rodzicem zastępczym:
• zgłoś się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bolesławcu;
• porozmawiaj z pracownikiem Zespołu Rodzinnej Pieczy Zastępczej i sprawdź, czy spełniasz wszystkie warunki formalne;
• omów te plany z najbliższą rodziną i uwzględnij opinię swoich dzieci.
PRZYJDŹ, CZEKAMY NA CIEBIE!
POWIATOWE CENTRUM POMOCY RODZINIE W BOLESŁAWCU
Plac Marsz. J. Piłsudskiego 2,
nr tel.: 75 612 17 82 – 89
w godz. 7.30 – 15.30 (od poniedziałku do piątku)

(Tekst: Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Bolesławcu/Foto: Freepik.com)