Mama i tato na pełny etat
Tworzą rodziny zastępcze. Czasem trafiają do nich maleńkie dzieci, czasem starsze, które doświadczyły w swoim życiu wiele złego. Pięć rodzin zastępczych z terenu powiatu bolesławieckiego postanowiło podzielić się swoimi historiami opisując je we wzruszających listach.
Agnieszka i Ireneusz Ciesielscy
Rodziną zastępczą są od blisko 3 lat. Obecnie pod ich opieką jest trójka dzieci. Nigdy nie planowali zostać rodziną zastępczą.
– Pierwsze dwie dziewczynki, jakimi się zajęliśmy miały 11 i 16 lat. Obie były nam znane, ponieważ starsza z dziewcząt uczęszczała z naszą najmłodszą córką do szkoły – mówią Państwo Ciesielscy.
Po otrzymaniu informacji, że dziewczynki zostaną umieszczone w Domu Dziecka, Państwo Ciesielscy nie zastanawiali się ani minuty. Postanowili zrobić wszystko, aby dziewczynki nie trafiły do Domu Dziecka, a do kochającej rodziny, w której będą czuły się bezpieczne. Obecnie Pani Agnieszka i Pan Ireneusz zajmują się 3 dziewczynkami – nastoletnią Alicją i dwiema maleńkimi dziewczynkami Oliwią, która trafiła do Państwa Ciesielskich w ubiegłym roku prosto z szpitala i jeszcze mniejszą Julią, która również prosto ze szpitala została przywieziona do rodziny zastępczej.
Cały list Państwa Ciesielskich znajduje się TUTAJ
Helena i Mariusz Marek
Decyzję o tym, aby zostać rodziną zastępczą zawodową pełniącą funkcję pogotowia rodzinnego podjęli w 2002 roku, kiedy to 2 ich własnych dzieci były już dorosłe, a trzecie było nastolatkiem. Do tej pory małżeństwo opiekowało się niespełna setką dzieci.
– 4 listopada 2004 roku trafiało do nas pierwsze dziecko, maleńka Beatka, która została z nami na zawsze – piszą w liście Państwo Marek.
Dzieci, które trafiają do Państwa Marek są w różnym wieku. Część dzieci wracało do rodziców biologicznych, część trafiało do adopcji, zdarzało się również, że dzieci musiały zostać umieszczane w Domu Dziecka. Jak mówią Pani Helena i Pan Mariusz – mimo, że tyle lat opiekują się dziećmi, za każdym razem, kiedy pojawia się nowe dziecko wiąże się to z ogromnym stresem. Każde rozstanie również rodzi wiele pytań i obaw. Pogotowie rodzinne Państwa Marek działa niczym ostry dyżur. O każdej porze dnia i nocy może trafić tu dziecko odebrane interwencyjnie od biologicznych rodziców, którzy na dany moment stanowią dla niego zagrożenie. Najczęściej przyczyną tak drastycznych działań służb są zaniedbania opiekunów lub przemoc domowa. Dziecko pochodzące z domu, w którym było zaniedbywane, musi poczuć się w nowym miejscu pewnie. Musi też czuć, że jest kochane i akceptowane.
Cały list Państwa Marek znajduje się TUTAJ
Beata i Krystian Skowrońscy
Państwo Skowrońscy decyzję o pozostaniu rodziną zastępcza podjęli 7 lat temu. W 2014 roku trafił do nich 2 letni chłopiec.
– nasze życie wywróciło się do góry nogami, gdy przyszedł do nas żywiołowy 2 latek. Wszędzie było go pełno, dopiero uczył się mówić – piszą Państwo Skowrońscy.
Dwa tygodnie po 3 urodzinach chłopca na świat przyszły biologiczne dzieci Pani Beaty i Pana Krystiana –bliźniaki. Jak sami twierdzą – ich życie nie jest usłane różami, ale ani przez chwilę nie żałowali decyzji o pozostaniu rodziną zastępczą.
Pełna treść listu Państwa Skowrońskich znajduje się TUTAJ
Beata Żuromska
Pomoc pokrzywdzonym zwierzętom, aktywny udział w akcjach charytatywnych, zbiórki pieniędzy – to działania Pani Beaty, która jak sama o sobie pisze – zawsze lubiła pomagać. Na tym jednak Pani Beata nie poprzestała. Najpierw pracowała jako wolontariusz w Domu Dziecka, ale z czasem wizyty w Domu Dziecka przerodziły się w pragnienie stworzenia dużej rodziny.
– w życiu prywatnym jestem matką jednego syna, a zawsze marzyłam o gromadce maluchów – pisze Pani Beata.
Pani Żuromska funkcję rodziny zastępczej pełni od ponad 4 lat. W tym czasie trafiła do niej czwórka dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym, które w rodzinie zastępczej znalazły szacunek i zrozumienie, a przede wszystkim bezpieczeństwo.
List Pani Żuromskiej znajduje się TUTAJ
Żaneta i Jarek Zawada
Państwo Zawada rodziną zastępczą są od 2018 roku. Pomysł pozostania taką rodziną powstał z konieczności stworzenia rodziny zastępczej dla trójki rodzeństwa.
– nie mieliśmy pojęcia, że istnieje inna forma przyjęcia dziecka niż adopcja – piszą Państwo Zawada.
Najpierw do domu Pani Żanety i Pana Jarka trafiła maleńka Dominika, później 5-cio letnia Majka i 11-letni Michał. Na tym jednak Państwo Zawada nie poprzestali. Do ich rodziny trafił noworodek i 2 kolejne dziewczynki. Jak mówią Państwo Zawada – umawiali się na 4 dzieci ale mają 6.
List Państwa Zawada znajduje się TUTAJ
Marzena i Krzysztof Lehmann
Historia rodzicielstwa zastępczego u Państwa Lehmann zaczęła się w 2007 roku. Najpierw trafiła do nich czternastolatka, później trzy kolejne dziewczynki.
– w czasie odwiedzin w Domu Dziecka naszą uwagę przykuły trzy siostry bawiące się na huśtawce. Bardzo hałaśliwe, ale uśmiechnięte i urocze – piszą Państwo Lehmann.
Państwo Lehman mają również 3 własnych dzieci. Jak mówią wystarczy odrobina empatii i wiara w to co się robi. Bycie rodzina zastępczą to trudna droga, ale warta wysiłku.
List Państwa Lehmann znajduje się TUTAJ
Podejmując się roli rodzica zastępczego trzeba mieć świadomość, że bierze się do siebie małą, skrzywdzoną już na początku swojego życia istotę. Maluchy po strasznych przeżyciach z traumą porzucenia, zabierane od rodziców biologicznych wymagają bliskości, miłości, pomocy oraz stabilnego i bezpiecznego środowiska, często potrzebują również natychmiastowej ingerencji psychologa. Tutaj z pomocą zawsze przychodzi Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.
PCPR organizuje szkolenia i warsztaty dla osób chcących podjąć się rodzinnej pieczy zastępczej. Już podczas wstępnych spotkań specjaliści przyglądają się potencjalnym „rodzicom”, badają motywację i predyspozycje do pełnienia ww. funkcji, rozwiewają, albo potwierdzają wątpliwości.
Osoby, które rozważają możliwość podjęcia się roli opiekuna zastępczego zapraszamy do kontaktu z PCPR telefonicznie pod nr tel. 75 612 17 81 – 89 lub osobiście przy pl. marsz. J. Piłsudskiego 2 w Bolesławcu (tzw. okrąglak). Warto również zapoznać się z informacjami o formach pieczy zastępczej, dostępnymi na stronie na naszej stronie internetowej.